Kilka razy w miesiącu odbywamy
wizyty u dzieci zbyt małych, by fatygować je podróżą do biblioteki.
Systematycznie kontynuujemy też rozczytywanie
naszych sąsiadów.
To nic, że niektóre nie potrafią
jeszcze mówić….
To nic że czasami na widok obcej
osoby popłakują….
Na koniec i tak są zadowoleni! I
powoli, powoli zapisują się do naszej biblioteki.
A to nas cieszy bardzo.
Wizyty w żłobku są niezwykle
wyczekiwane przez wszystkich: dzieci i bibliotekarza. To cudownie spędzone
chwile z książką i zabawą.
Takie podróże i kształcą i
odmładzają. Jedno i drugie jest potrzebne…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz