Prababka sms-a

 

Zdrowych…

Pogodnych…

Radosnych….

Tak zazwyczaj rozpoczynają się wszystkie życzenia, które sobie składamy na okoliczność Świąt.

Ze smutkiem jednak obserwujemy proces odchodzenia od wysyłania kartek.

Krótkie: najlepszego!

Byle jakie: No to spokojnych!

Smutne:  tylko się nie przejedz!

A kiedyś było tak pięknie!!!! Małe, kartonowe , czarno- białe kartoniki pojawiły się w Polsce ponad sto lat temu. Zwane „odkrytkami” były niezaprzeczalnym dowodem na to, że jest to czas iście rodzinny.

Pamięć!....  Cenniejsza niż prezenty.

W swojej historii kartki miały też inne, bardziej odpowiedzialne zadanie. I tak w okresie wojny ich nadawcy dodawali otuchy i ostrzegali przed zagrożeniem.

Kartka pełniła też rolę informującą  o losach rodziny rozdzielonej poprzez wojny i różne zawirowania spowodowane niepokojem czasów.

A na świecie? O palmę pierwszeństwa w kwestii wysyłania kartek konkurują trzy kraje: Anglia, Szkocja i Włochy. Kto ma rację? Może nikt?

No to: WESOŁYCH JJJ

Kury też lubią Wielkanoc.

Niezły kurnik a kura jeszcze lepsza!

Dużo kurczaczków odwiedziło nasze sobotnie spotkanie. 

Najbardziej wciągająca dyskusja toczyła się (a jakże) na temat stary jak świat: co było pierwsze?

Jajko czy kura.

Poddaliśmy się! 

Przewodnim tematem było oczywiście jajo. A jak jajo to i kura. A wśród kur bywają też księżniczki. 

No i tego to już nikt nie wiedział, dopóki nie przeczytaliśmy historii Śnieżki i siedmiu sówek. 

A na deser - wyjątkowa kurka pomysłu Pani Niny. 

Dziękujemy wszystkim, którzy byli i się....nie nudzili.

 

 

Zmień prawa smoków Rubinko!

 

Nie tak dawno i całkiem nie tak daleko, bo w naszej bibliotece, postanowiliśmy porozmawiać z dziećmi o... smokach. Ćwiczyliśmy wyobraźnię wraz z książeczką "Zmień prawa smoków Rubinko!" autorstwa Nicoli Kinnear. Opowiada ona o małej smoczycy, która bardzo stara się być jak najlepszą smoczycą. Zbiera więc wszystkie możliwe kosztowności i odstrasza wszystkich tych, którzy odważą się do nich zbliżyć. Jednak w skutek pewnych wydarzeń będzie musiała sama zdecydować jakim smokiem chce być - ślepo przestrzegać narzuconych jej praw czy też stworzyć nowe i lepsze?

 Nasi mali goście mieli okazję poczuć się jak smoki - łapali do siatki złote monety i wykluwali smocze jaja. Dodatkowo siali ognistymi kulami. Mogli też stworzyć nowego, dwugłowego smoka, wybierając elementy jego twarzy. Na koniec zaś wcielili się w rycerzy i trenowali posługiwanie się "mieczami".

 

 

 

Koci koci łapci....

Cofnęłam się w czasie!!!

I wcale nie potrzebowałam do tego zaczarowanego zegara, auta czy zaklęcia.

Wystarczyło pójść do sąsiedniego żłobka. Zupełnie inny świat! 

Maluszki.... zupełna cisza. Przygotowują się do mówienia.

Średniaki? Są w stanie powiedzieć KOT. Niektóre :):):)

Starszaki to prawie przedszkolaki. Tu był dialog. Była reakcja na czytanie. Było fajnie.

Wszędzie było fajnie.  Wrócimy do Was.....

 

Mam przyjaciela... numizmatyka

 ...i wiem wszystko (prawie) o pieniądzach.

Wyjątkowe to było spotkanie. Naszym Gościem był 

Pan Waldemar Truś

który o pieniążkach wie bardzo dużo. Zdecydowanie więcej, niż cała reszta obecna na spotkaniu. Opowiedział dzieciom o małych, dużych, papierowych, cynkowych i innych jeszcze obiektach swoich zainteresowań. Rozwiał kilka naszych błędnych teorii. A nawet... podzielił się pieniążkami!

Przez tysiące lat ludzkości / w języku swoich rówieśników :) /prowadzili nas Zuzia i Marcel.

To od nich wiemy, że pieniędzy niegdyś nie było.To oni nam wskazali, kiedy pojawił się pierwszy papierowy pieniądz. Oni też pięknie opowiadali o oszczędzaniu.

I o.... dzieleniu się pieniędzmi.

To było niezwykłe spotkanie. 

Dziękujemy!!!

 

 

 

 

Zapraszamy

 

Piękny konkurs.

Z radością przyjęliśmy zaproszenie do udziału w konkursie pięknego czytania w SP 2.

Co prawda- rola jurora niewdzięczna, ale doznania - niezwykłe i przyjemne. Dla ucha i serducha.

 

 

Panna Śpieszka i Pan Leniwiec

 

Czy kiedykolwiek ktoś z Was zastanawiał się, co się stanie, gdy spotkają się ze sobą leniwiec i osoba, która zawsze wszędzie się spieszy?

Najnowsza książka Katy Hudson pt. „Panna Śpieszka i Pan Leniwiec” w przepiękny sposób opowiada o przyjaźni opartej na empatii, pomocy, zrozumieniu. Autorka zwraca uwagę również na pęd życia codziennego, przez który nie zawsze jesteśmy w stanie dostrzec otaczające nas piękno.

Zdecydowanie polecamy tę książkę!

A zajęcia z przedszkolakami to czysta przyjemność J

Dużo zabawy, śmiechu i nauki J

Wraz z przedszkolakami przekazujemy Wam zapas pozytywnej mocy na każdy dzień!

Do następnego J

Sklep jakiego nie znacie.....

Kiedy następnym razem będziesz we Wróżkowie, koniecznie odwiedź Sklep z Magicznymi Zwierzętami pani Łapki w Migotkowie pod Liśćmi Fasoli. To naprawdę niezwykłe miejsce! Znajdziesz tam śpiewające lamy, błyszczące narwalki, przesłodkie kociorożki, słodkie surykatki, milutkie mopsorożki.

I wiele, wiele innych zwierzątek. Pełne ciepła i humoru historie nie pozwolą Wam się nudzić.

 

 

Zitojta na Warmii...

 ... pięknej od stóp do głów! Szczególnie o tej porze.

Edukacja regionalna ma zawsze sens. Wracamy zatem do pięknych legend o kwiatach autorstwa 

Ireny Kwinto. 

Wzruszająca opowieść o przebiśniegach wprowadziła nas w swoisty klimat wiosennych rozważań.

A wiosnę poznajemy po... kwiatach. Ich nazwy  dla tak małych dzieci to jeszcze wielka niewiadoma. Ale po to czytamy, aby uczyć się nowych rzeczy.

Dlatego też wracajmy do legend warmińskich; urokliwych opisów, pięknego słownictwa, mądrości przekazu.