Zabawa na farmie

wtorek, 16 maja 2023

Słoneczna przystań Kasi

Bajka relaksacyjna

Sabina Sokołowska

  

Kaczuszka Kasia bez pośpiechu płynęła po stawku. Czując przy tym, że nóżki coraz wolniej poruszają się otulone zmęczeniem. Kasia rozchylając dziubek z ziewnięciem spojrzała w swoje odbicie zatrzymując się na chwilkę. W tafli wody zauważyła swoje delikatne niczym żółciutki puszek piórka. Powoli ruszyła z miejsca myśląc o tym, że dobrze byłoby znaleźć miejsce, które zapewni jej miejsce do odpoczynku. Po chwili brzeg zastąpiły kępki mięciutkiej jak piórka Kasi trzciny. Kaczuszka zauważyła, że stawek był tego dnia wyjątkowo cichy i spokojny. Wyglądało to tak jakby zapadł w spokojny sen. Dopływając do trzciny uniosła głowę spoglądając na promienie słońca, które ogrzewały teraz jej piórka dając uczucie wyciszenia i przyjemne ciepło. Czuła się tak jakby słonko ogrzewało ją od środka. Niebo jest dzisiaj tak wyjątkowo gładkie, niczym pierzynka a słonko rozgrzewa od środka- pomyślała kaczuszka. Zauważyła, że po drugiej stronie stawku łabędź Łukasz siedzi na brzegu z majestatyczną szyją i zamkniętymi oczami korzystając z fantastycznej pogody. Kasia pomyślała, że gdzieś tu powinno być miejsce, które pozwoli jej odpocząć. I faktycznie, przed nią ukazała się kępka trzciny jakby stworzona do tego, aby kaczuszka wygodnie mogła odpocząć.

To tutaj będzie najlepsze miejsce żeby zrobić przerwę- uznała Kasia po czym zajęła miejsce na kępce trzcin, które idealnie ułożyły się pod jej piórkami. Ziewnęła otwierając dzióbek i oparła głowę o pobliską lilię. Ziewając poczuła przyjemny zapach, który sprawił że poczuła się bezpiecznie. Skrzydełkiem ogrzanym słonkiem okryła się niczym pierzynką i powoli opuściła powieki. Jej oddech zaczął się uspokajać, a każdy kolejny oddech stawał się równy. Kaczuszka poprawiła jeszcze główkę i wzięła głęboki oddech jakby chcąc jeszcze poczuć zapach unoszący się w powietrzu. Ze spokojem skupiła się na oddechu, który sprawił, że piórka poruszały się niczym majowa łąka. Słoneczko i delikatny wietrzyk delikatnie dotykały puszku na jej ciele rozluźniając jej mięśnie. Kasia zasnęła po chwili otoczona ciszą, promieniami słońca i delikatnym zapachem. Nie słyszała już nawet szumu listków z pobliskich drzew, które teraz zamieniły się w kołysankę przeznaczoną dla kaczuszki. Cały stawek zasnął jakby zachęcony przez Kasię do odpoczynku.

Słoneczko powoli zaczęło wschodzić coraz wyżej, jakby samo miało ochotę zaznać chwili odpoczynku. Wraz z nim na niebie pojawiły się białe obłoczki, a za nimi kolejne jakby chciały otulić słoneczko swoją miękkością. Z chmurek powoli zaczęły spadać pojedyncze krople deszczu zachęcane do tańca przez rozbudzony wietrzyk. Najpierw rozbudziły Łabędzia Łukasza, a chwilę później skowronki kryjące się w koronie drzewa. Ptaszki zaczęły wyśpiewywać swoje ćwierki, które dotarły do uszu kaczuszki. Poruszyła swoimi skrzydełkami powoli wybudzając się ze snu i otworzyła oczka czując pojedyncze kropelki deszczu na swoich piórkach. Ziewając przeciągnęła się i zauważyła, że na niebie utworzyła się cudowna tęcza mieniąca się pięknymi kolorami. Pewnie przyszła tutaj, żeby mnie przywitać- pomyślała Kasia. Wiaterek przeczesał jej piórka i rozbudzając ją swoim radosnym tańcem, słoneczko mrugnęło do niej zza chmurki jakby ciesząc się, że ją widzi. Kaczuszka rozprostowała na to skrzydełka czując, że opuściło ją zmęczenie. Kwaknęła jeszcze radośnie i wytrzepała piórka z kropelek deszczu i zamoczyła łapki w wodzie. Ależ mi dobrze- ucieszyła się i powoli weszła do wody widząc jak natura wokół budzi się do życia po krótkiej drzemce. Będę musiała tu wrócić jutro, ale teraz pora zjeść coś pysznego- pomyślała Kasia i energicznie popłynęła przed siebie szukając pysznych smakołyków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz