Rozpoznaj postać

sobota, 31 stycznia 2015

Bajkopisarze- na start!

Wystartowali! A jakże.... I nawet dobiegli do mety! Powstała nasza własna bajka. Mamy nadzieję, że i Wam się spodoba.
Bohaterów- wymyśliły dzieci....
Historię- wymyśliły dzieci....
Zakończenie- wymyśliły dzieci....
Morał - wymyśliła... Babcia!
To pierwsze w naszej bibliotece TAKIE zajęcia. Warto było!!! Co niektórzy nie chcieli wyjść! Powstała bajka o Kotku Psotku, a w marcu nasze wspólne dzieło zostanie wydane w formie książkowej. Już się nie możemy doczekać.

A oto i bajka. 
 
Kotek Psotek i zaginiony złoty kluczyk
         W pewnym wiejskim domku pod lasem mieszkał sobie kotek Psotek. Oczywiście nie mieszkał sam, właścicielami domku byli dziadek Staś i babcia Matylda. Kotek Psotek był ulubieńcem Kasi, wnuczki dziadka Stasia i babci Matyldy, która bardzo dbała o kury. Bo mieszkańcami zagrody były jeszcze właśnie kury, wcześnie zasypiające w swoim dużym, wygodnym kurniku.  Pewnej księżycowej nocy, nawet bardzo księżycowej, gdyż była to pełnia, do zagrody podkradł się lis. Nie robił tego często i dlatego do tej pory jego kradzieże uchodziły mu bezkarnie. A kradł oczywiście kury. Kiedy sobie znanym sposobem znalazł się już w kurniku, nie przewidział, że tej nocy ułożył się tam do snu kotek Psotek. Nadepnięty na ogon, Psotek miauknął, wrzasnął, wręcz zaryczał i wyskoczył wysoko. Ponieważ jaśniutki księżyc zaglądał przez kurnikowe okno, przerażony lis zobaczył na ścianie cień straszliwego potwora, czyli Psotka. Lis rzucił się do ucieczki, a nabrawszy wielkiej odwagi Psotek, ruszył za nim. Dobiegli do płotu, no i kiedy lis przemykał pomiędzy sztachetami, z jednej z nich spadł gliniany dzban, powieszony za ucho. Hałas tak przestraszył lisa, że uciekł i postanowił nigdy tutaj nie wracać.
            Następnego dnia rano babcia Matylda z Kasią zobaczyły skorupy rozbitego dzbana. Zaczęły je zbierać i nagle  Kasia zauważyła coś bardzo błyszczącego. Podniosła i… okazało się, że jest to złoty kluczyk! Do jakiego zamka mógłby być ten kluczyk? Pokazały go dziadkowi Stasiowi i cała rodzinka doszła do wniosku, że musi on być od starej szkatułki, tej na strychu. Była na nim stara szafa, a w niej powinna być szkatułka, której nikt nie potrafił otworzyć. Poszli więc wszyscy na strych, oczywiście kotek Psotek też. I kiedy nikt nie mógł odnaleźć szkatułki, Psotek wskoczył na półkę ze starymi swetrami, i niechcący ją zrzucił. Dziadek Staś uroczyście wsunął kluczyk w zamek i szkatułka została otwarta. A w niej skarby!  Złoty ząb, naszyjnik z diamentami i rubinami, kłębek włóczki ze złotą nitką i przepis na pierniki w kształcie gwiazdek i śnieżynek. Tego przepisu od pięćdziesięciu lat szukała babcia Matylda. Za niektóre z tych skarbów na pewno będzie można wyremontować domek i jeszcze kupić jakiś samochód – pomyślał dziadek Staś. A babcia Matylda powiedziała – Żeby znaleźć trochę złota, trzeba mieć psotnego kota. I pogłaskały z Kasią czule Psotka.

MBP NR 9 w Olsztynie
Redakcja – Marek Samselski                 


piątek, 30 stycznia 2015