Na ostatnich zajęciach w czasie ferii zimowych / tylko z nazwy/ połączyliśmy historię z teraźniejszością.
Wróciliśmy pamięcią / tzn najstarsza czyli ja/ do książek niezwykle lubianych w czasach PRL.
A potem pokłoniliśmy się Lassemu i Mai. Seria detektywistyczna o ich przygodach nieco przebrzmiała, ale znana jest współczesnemu pokoleniu znacznie lepiej niż chociażby " Słoneczniki" H.Ożogowskiej czy "Godzina pąsowej róży" M. Kruger.
Wspomnienia kierowaliśmy też w stronę naszej biblioteki - jej początków i tego co się na przestrzeni lat w niej działo. Czasami nawet: wyprawiało. I tylko troszeczkę było to spowodowane tym, że ... to były moje- MużEli - zajęcia feryjne.
Jak zawsze się starałam... i mam nadzieję, że kilka rzeczy z tego co mówiłam - zostanie dzieciom w pamięci.
A że pora na mnie - to sami zobaczcie. Zestarzałam się na poważnie i na żarty.
Kolejne ferie- już tylko z wnuczkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz