Książki są bramą....

... przez którą wychodzisz na ulicę(...) . Dzięki nim uczysz się, mądrzejesz, podróżujesz, marzysz, wyobrażasz sobie, przeżywasz losy innych, swoje życie mnożysz razy tysiąc. Ciekawe, czy ktoś da Ci więcej za tak niewiele. Pomagają też odpędzić różne złe rzeczy- samotność, upiory i tym podobne g...a. Czasem się zastanawiam, jak możecie znieść to wszystko wy, którzy nie czytacie.

                                                                                        /Królowa Południa, Arturo Perez-Reverte/
 

 

Lektury to nie tortury

Porozmawiać o lekturach inaczej niż w szkolnej ławce? Czemu nie!

Próbowaliśmy odczarować dwie z nich. Uwolnić od opinii " nudna"..." beznadziejna", " do kitu".

I jak widać na zdjęciach- można się świetnie bawić. Ale : Czy do końca się udało? Nie wiemy... 

Tak trudno teraz zabłysnąć książką......):

KUBUŚ PUCHATEK

 

 

 

 KAPELUSZ PANI WRONY

 

 

 

 

 

 

 

 

Historia z pewnej książeczki

" Książkę można wymyślić o wszystkim” mówi Iwona Chmielewska w pierwszych słowach swej książki pt .Cztery zwykłe miski.

Pretekstem do jej powstania są najzwyklejsze przedmioty codziennego użytku :cztery małe miski. Naczynia są zwykłe, ale książka nich zupełnie niezwykła. Autorka (znana nagradzana na świecie, m.in. Korei Pd., Japonii, Chinach, Portugalii, Polsce Niemczech) zachwyca !

Wartością dodaną jest fakt, iż książka w całości powstała w duchu recyclingu z używanych, nikomu już niepotrzebnych materiałów.

Misy, miski, miseczki stały się też doskonałym materiałem do zabaw z dziećmi z PM nr 3.

Odtwarzanie i tworzenie....

Z nutką nieśmiałości i z odwagą...

Oj się działo!!!

            

Warmińskie klimaty.

 Rok Marii Zientary Malewskiej jest okazją , aby do " przytulić się" do tego wszystkiego, co ma ścisły związek z naszym regionem. 

Niewątpliwym elementem krajobrazu warmińskiego są kapliczki. Miło nam się zatem zrobiło, gdy otrzymaliśmy od naszej Czytelniczki - Pani Uli- zestaw wspaniałych zakładek do książek z wizerunkami tej właśnie małej, przydrożnej architektury.

Zapraszamy do nas!

 Do wyczerpania zapasów gwarantujemy każdemu jedną z zakładeczek.

 

 

A to niespodzianka!

Nie tak dawno temu zgłosiliśmy naszą filię do konkursu "Chłopki do bibliotek" organizowanego przez Wydawnictwo Marginesy. I dziś z przyjemnością informujemy, że wzbogaciliśmy się w dodatkowy egzemplarz tego fenomenu autorstwa Joanny Kuciel-Frydryszak. Książkę czym prędzej wysyłamy do działu opracowania, by jak najszybciej zmniejszyć kolejkę i zapewnić czytelnikom możliwość jak najszybszego przeczytania tej pozycji. Za egzemplarz bardzo mocno dziękujemy wydawnictwu.

Zapraszamy

 

Prababka sms-a

 

Zdrowych…

Pogodnych…

Radosnych….

Tak zazwyczaj rozpoczynają się wszystkie życzenia, które sobie składamy na okoliczność Świąt.

Ze smutkiem jednak obserwujemy proces odchodzenia od wysyłania kartek.

Krótkie: najlepszego!

Byle jakie: No to spokojnych!

Smutne:  tylko się nie przejedz!

A kiedyś było tak pięknie!!!! Małe, kartonowe , czarno- białe kartoniki pojawiły się w Polsce ponad sto lat temu. Zwane „odkrytkami” były niezaprzeczalnym dowodem na to, że jest to czas iście rodzinny.

Pamięć!....  Cenniejsza niż prezenty.

W swojej historii kartki miały też inne, bardziej odpowiedzialne zadanie. I tak w okresie wojny ich nadawcy dodawali otuchy i ostrzegali przed zagrożeniem.

Kartka pełniła też rolę informującą  o losach rodziny rozdzielonej poprzez wojny i różne zawirowania spowodowane niepokojem czasów.

A na świecie? O palmę pierwszeństwa w kwestii wysyłania kartek konkurują trzy kraje: Anglia, Szkocja i Włochy. Kto ma rację? Może nikt?

No to: WESOŁYCH JJJ

Kury też lubią Wielkanoc.

Niezły kurnik a kura jeszcze lepsza!

Dużo kurczaczków odwiedziło nasze sobotnie spotkanie. 

Najbardziej wciągająca dyskusja toczyła się (a jakże) na temat stary jak świat: co było pierwsze?

Jajko czy kura.

Poddaliśmy się! 

Przewodnim tematem było oczywiście jajo. A jak jajo to i kura. A wśród kur bywają też księżniczki. 

No i tego to już nikt nie wiedział, dopóki nie przeczytaliśmy historii Śnieżki i siedmiu sówek. 

A na deser - wyjątkowa kurka pomysłu Pani Niny. 

Dziękujemy wszystkim, którzy byli i się....nie nudzili.

 

 

Zmień prawa smoków Rubinko!

 

Nie tak dawno i całkiem nie tak daleko, bo w naszej bibliotece, postanowiliśmy porozmawiać z dziećmi o... smokach. Ćwiczyliśmy wyobraźnię wraz z książeczką "Zmień prawa smoków Rubinko!" autorstwa Nicoli Kinnear. Opowiada ona o małej smoczycy, która bardzo stara się być jak najlepszą smoczycą. Zbiera więc wszystkie możliwe kosztowności i odstrasza wszystkich tych, którzy odważą się do nich zbliżyć. Jednak w skutek pewnych wydarzeń będzie musiała sama zdecydować jakim smokiem chce być - ślepo przestrzegać narzuconych jej praw czy też stworzyć nowe i lepsze?

 Nasi mali goście mieli okazję poczuć się jak smoki - łapali do siatki złote monety i wykluwali smocze jaja. Dodatkowo siali ognistymi kulami. Mogli też stworzyć nowego, dwugłowego smoka, wybierając elementy jego twarzy. Na koniec zaś wcielili się w rycerzy i trenowali posługiwanie się "mieczami".