…są goście i jest rodzina.
Wszystko się zgadza.
Była rodzina. Oczywiście biblioteczna…
A najważniejszym gościem była sama Ciocia.
Nie Jadzia, ale Becia. Nasza niesamowita Pani Beatka.
Był bigos, jajka w majonezie i sałatka….
Oczywiście do zrobienia. I oczywiście na niby.
Był taniec, który… trudno nazwać tańcem… JJJ
I na koniec – prezent dla każdego czyli imprezowy ludzik.
Frekwencja dopisała.
Był uśmiech u dzieci i nasza satysfakcja. Jakże bezcenna.
Do zobaczenia w styczniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz