W sobotę zaprosiliśmy dzieci do pracowni krawieckiej. Wszędzie materiały i guziki.
Wszystko za sprawą Pani Doroty Gellner. Jej książki są jak sama Pani Dorota - pogodne i wywołujące uśmiech na twarzy.
Naszym zabawom i lekturze książki pt "Krawcowe" towarzyszyła sama autorka. Tak! Tak!
Zadzwoniliśmy do Niej, aby podziękować, pozdrowić i zaprosić. Na próżno dzieci wypatrywały Jej w telefonie...
Ale obiecała nas odwiedzić jesienią. Wówczas nie tylko usłyszymy, ale i zobaczymy Panią Dorotę.
Wraz z nami bawiła się też Zuzia, lalka nieduża. Pani Beatka dała czadu!!!
A na koniec - pułapka na guziki w wykonaniu Pani Niny.
Jak zawsze - superhiperextracoś!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz